Reklama

"Polski wiatr, nie obcy gaz". Protest przed rezydencją prezydenta w Juracie

Autor. Flickr/@Greenpeace Polska's photostream

We wtorek 27 maja aktywiści i aktywistki Greenpeace rozciągnęli ogromny transparent z hasłem: „Polski wiatr, nie obcy gaz” przed prezydencką rezydencją w Juracie. Jak zaznacza organizacja, chciano w ten sposób zwrócić uwagę obu kandydatów i opinii publicznej na problem bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy.

„Aktywiści domagają się, by kandydaci jasno opowiedzieli się za rozwojem energetyki ze źródeł odnawialnych, a przeciwko podtrzymywaniu uzależnienia od importu paliw kopalnych - przede wszystkim gazu” - podaje organizacja.

Greenpeace: OZE to bezpieczeństwo energetyczne

To prezydent stoi na straży bezpieczeństwa i suwerenności państwa. A nasze bezpieczeństwo i suwerenność to dzisiaj polski wiatr, a nie obcy gaz. Dlatego postanowiliśmy tu, nad Bałtykiem, na terenie rezydencji prezydenta zaapelować do przyszłej głowy państwa o zadbanie o prawdziwą niepodległość energetyczną. Nad polskim morzem nikogo nie trzeba przekonywać, że energetyka wiatrowa ma ogromny potencjał. No i przecież to niedaleko stąd przebiega haniebny gazociąg Nord Stream i przepływają statki rosyjskiej floty cienia, szmuglujące rosyjskie paliwa.
Katarzyna Wądołowska, aktywistka biorąca udział w akcji>
YouTube cover video

Jak zaznacza Greenpeace, pomimo zapewnień Komisji Europejskiej o zakończeniu importu paliw kopalnych z Rosji oraz odżegnywania się nowego niemieckiego rządu od reaktywacji gazociągu Nord Stream, nadal istnieje ryzyko ponownego uruchomienia instalacji. Wśród zainteresowanych mają się znajdować potentaci paliwowi z otoczenia prezydenta Donalda Trumpa.

„Potwierdzają się informacje, że pomiędzy wysłannikami Putina a stroną zachodnią dochodzi do rozmów na ten temat - w kwietniu w takim spotkaniu w Baku w Azerbejdżanie wzięli udział niemieccy politycy z kręgu byłego kanclerza Gerharda Schroedera, wieloletniego współpracownika Gazpromu i „przyjaciela Putina”. Zaś strona amerykańska rozważa także pomysł odkupienia zniszczonego gazociągu i późniejszy reeksport rosyjskiego gazu za pośrednictwem amerykańskich spółek paliwowych” - podaje organizacja ekologiczna.

Rząd PiS ze sobie tylko znanych względów zablokował rozwój energetyki wiatrowej w Polsce, od półtora roku czekamy, by to się zmieniło i wciąż nic. Za to brniemy w uzależnienie od gazu od Donalda Trumpa. A działania tego polityka są kompletnie nieprzewidywalne, od kilku miesięcy sieje chaos w światowej gospodarce, a taki chaos oznacza niestabilne ceny i wiele innych niebezpieczeństw. Przyszły polski prezydent musi dać jasny sygnał: nasze bezpieczeństwo to odnawialne źródła energii.
Krzysztof Cibor, szef zespołu kampanii klimatycznych i przyrodniczych Greenpeace Polska>

Organizacja podkreśla, że polska energetyka ze źródeł odnawialnych „rozwija się szybciej, niż przewidywały jakiekolwiek rządowe prognozy” i już w tej chwili produkujemy „trzy razy więcej prądu z paneli fotowoltaicznych, niż rząd Morawieckiego planował na rok 2030”.

„W kwietniu tego roku udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce spadł poniżej 50 proc., a na OZE przypadło 34 proc.” - dodaje Greenpeace.

Czytaj też

Greenpeace to międzynarodowa organizacja pozarządowa, działająca na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Organizacja koncentruje swoje działania na najbardziej istotnych, zarówno globalnych jak i lokalnych, zagrożeniach dla bioróżnorodności i środowiska. Aby zachować swoją niezależność, organizacja nie przyjmuje dotacji od rządów, partii politycznych i korporacji. Działania finansowane są dzięki wsparciu indywidualnych darczyńców. W Polsce Greenpeace działa od 2004 roku. Siedziba biura znajduje się w Warszawie.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama